News 2001

 

News 2001


Ankieta

 

25.12.2001 Wściekłe nietoperze...

Jak podaje Informator Forteczny podobno w prasie ukazały się doniesienia że jakoby wściekłość wielka ogarnęła międzyrzeckie ( i nie tylko) nietoperze. I nie chodzi tu bynajmniej o wielkie zdenerwowanie ssaków tych na bunkrowców, którzy je ciągle podpalają, hiropterologów, którzy je ciągle badają i ochraniają a jak wiadomo z dobroci i nietoperza można zagłaskać na śmierć ani o turystów, którzy by je tylko podziwiali i podpatrywali (hmm zboczeńcy jacyś czy co?). Jak się okazuje te nic nie wadzące nikomu ssaki też mogą być wściekłe czyli po prostu chore. Taki wściekły (nie na żarty zresztą) nietoperz jako że ma problemy ze słuchem* wywołane chorobą niczym bombowiec czy też raczej kamikadze potrafi uderzyć w człowieka i nie daj boże go zarazić. A wiadomo choroba ta do przyjemnych nie należy...brrr. No i co teraz powiecie? Zamknąć bunkry? Nooo, dla bezpieczeństwa przecie...  

*dla niewtajemniczonych: słuch potrzebny jest nietoperkom do lotu no bo przecież posługują się swoim radarem a w około ciemno choć oko wykol  (teraz wiadomo dlaczego z ich oczami jest nie najlepiej)

(Za INFORT )

 

25.11.2001 Wybuchowi bunkrowcy ?!

Jak donosi nam Gazeta Lubuska mieszkańcy wsi Staropole przestraszeni są kanonadą dochodzącą z pobliskich lasów. Niektórzy nawet boją się po lesie chodzić. Podobno wybuchy słychać od strony Pz.W.708 zbudowanego na wschód od wsi nad kanałem taktycznym i jeziorem Paklicko Wlk. Mieszkańcy sądzili że mogą to być skutki ćwiczeń jakie odbywały na poligonie w Wędrzynie  jednostki amerykańskiej armii. Wybuchy jednak nie ustały pomimo że po amerykanach śladu już na poligonie nie ma. Penetracja okolicy Pz.W.708 przez reportera gazety i policję przyniosła odkrycie stosu porozrywanych granatów moździerzowych. Nie wiadomo jednak jak mówią policjanci kiedy pociski te eksplodowały, mogło to przecież być i w czasie II wojny. Natomiast według miejscowych sprawcami całego zamieszania są "bunkrowcy", którzy rozpalają ogniska a następnie wrzucają w nie niewypały i powodują tym samym ich detonacje. Policja sądzi że sprawcami są ludzie z Gorzowa i Zielonej Góry. Co prawda wniosek ten wysnuli tylko po świeżych napisach na ścianach schronu... Tak naprawdę nie wiadomo więc czy w ogóle opisane na łamach gazety wybuchowe zdarzenia miały miejsce. Niestety w dalszej eksploracji schronu ekipie policyjnej przeszkodził brak latarek (!). Z wypowiedzi policjantów wynika że będą bacznie przyglądali się okolicom Staropola tak aby domniemani "pirotechnicy" nie przysporzyli nikomu kłopotów. Miejmy jednak nadzieję że następnym razem wezmą ze sobą latarki. 

(Za "Gazetą Lubuską")

 

23.11.2001 Sądowych sporów cd... (cz.XIII)

Nikt nie wie kiedy zapadnie wyrok w sprawie sporu Gminy Międzyrzecz z firmą Pro Nature z Poznania o dzierżawę obiektów MRU w Pniewie. Ostatnio na rozprawę nie stawili się przedstawiciele Pro Nature i rozprawę odroczono. Przed kilkoma tygodniami zachorowała sędzia i przesunięto termin rozprawy. Obecnie szlak turystyczny w Pniewie jest zamknięty i nic nie wskazuje na to by szybko coś się zmieniło. Konkurencyjna firma turystyczna Małgorzata z Międzyrzecza uruchomiła latem tego roku trasę w Pz.W. 719. Podobno jednak liczba turystów jest niewielka a obecnie, jako że obiekt jest rezerwatem nietoperzy i można ją eksploatować tylko miedzy majem a listopadem, trasę zamknięto.  [więcej - 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ]

(Za "Gazetą Lubuską")

 

03.11.2001 Czy sąd rozstrzygnie ? (cz.XII)

Jak doniosła nam Gazeta Zachodnia zbliża się listopadowa rozprawa sądowa z powództwa Gminy Międzyrzecz przeciwko firmie Pro Natura, która nie chce opuścić bunkrów GW Scharnhorst (patrz poprzednie odcinki). Właściciele firmy boją się że nie dostaną zwrotu poniesionych nakładów i do wyroku sądu nie chcą  oddać kluczy do obiektów. Kwota której żądają to 190 tys zł zainwestowana jak mówią w "budowę chodników w środku, remont wejścia, założenie światła w dolnej części chodnika, utworzenie przed wejściem mini muzeum z pamiątkami z MRU i dokładnym opisem przejęcia linii przez wojska Armii Czerwonej". Gmina choć nie neguje podobno rachunków nie chce spłacać firmy i proponuje w zamian za zwrot obiektów tylko 15 tys zł na co oczywiście nie zgodziło się Pro Nature. Czekamy więc na listopadową rozprawę. Tak na marginesie całej sprawy okazało się co dla Pro Nature było główną atrakcją Pniewa. Tu cytat " Nie rozumiem, jak gmina mogła się pozbawić takiej atrakcji jak choćby nasze nietoperze [Pro Nature eksponowało kilkanaście gatunków, wśród nich południowoamerykańskie wampiry-red.] - komentuje Ślegel - Wywieźliśmy je w inne miejsce. Teraz są na wakacjach."   Cóż, według mnie to co innego jest główną atrakcją tego miejsca, ale może nie mam racji...  [więcej - 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ]

(Za "Gazetą Zachodnią")

 

21.10.2001 Coraz więcej zakazów !!

Poza od dawna obowiązującym zakazem schodzenia do systemu podziemnego północnej części Odcinka Centralnego OWB (niektóre tablice tam rozmieszczone sugerują że zakaz obejmuje również części nadziemne (!) obiektów) z powodów istnienia w tamtym rejonie Rezerwatu Nietoperek I. Oraz od kilku lat zamkniętej, przynajmniej formalnie, części południowej z przyczyn j/w czyli rezerwat nietoperzy tym razem Nietoperek II. Pojawiły się nowe zakazy. Na drodze biegnącej z Pniewa w kierunku Kęszycy (droga gruntowa) a przebiegającej wzdłuż linii schronów umieszczono znak zakaz wjazdu (!!) Nie dotyczy on oczywiście a jakże firmy dzierżawiącej Pz.W.719 GW Gneisenau. Dotychczas droga ta była ogólnie dostępna i przejazd bez łamania prawa był możliwy można było chociażby dojechać tamtędy do wieży widokowej przy 724. Teraz pozostają dwa wyjścia albo znaku nie zauważyć albo nadkładać drogi jadąc przez Nietoperek i Kęszycę. Zaiste ciekawy to sposób napędzania klienteli firmie "Małgorzata" z Międzyrzecza bo jak inaczej taką regulację zinterpretować? Następny zakaz dotyczy  Pz.W.745 ( na mapach Jurgi zaznaczany jako 743) dotychczas dostęp do niego był bezproblemowy, zbudowany został przy szosie więc wystarczyło się tylko zatrzymać zaparkować i zwiedzać. Od wiosny leśniczy postawił tam drewniany szlaban uniemożliwiający wjazd i trzeba parkować prawie na poboczu. No a będąc tam ostatnio ku mojemu zdumieniu na słupie obok szlabanu "pysznią" się dwie tablice jedna mówiąca o niebezpieczeństwie przebywania na tym terenie a druga informująca o Ostoi Dzikiej Zwierzyny i zabraniająca wstępu na jej teren! Ciekawe jaka to dzika zwierzyna mieszka dwadzieścia metrów od ruchliwej szosy? Co do ostrzeżenia o niebezpieczeństwie można się zgodzić, obiekt jest  niebezpieczny choć przydało by się trochę dokładniejsze sprecyzowanie rodzaju tego niebezpieczeństwa. No bo może chodzić tu też o rozpędzone jelenie albo groźne dziki czy inne pędraki. A może to znowu kochane nietoperze mieszają ? Doszukiwać się tu znowu jakichś układów nie chcę ale kto wie, kto wie. Tak a propos, mały konkurs, kiedy zamkną pobliską GW Schill bo szlaban też tam się pojawił choć jakaś dobra dusza już go pozbawiła elementów poziomych. [ wróżba się spełniła? ]

 Ankieta - Bunkry dala Bunkrowców czy zakaz wstępu? 

PB

 

23.09.2001 Ludzie... czy "świstaki"?

Niedawno głośna sprawa odwołania dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego komentowana była przez ministra słowami - "Tatry dla ludzi a nie tylko dla świstaków..." Ciekawe czy kiedyś będziemy mogli powiedzieć - Bunkry dla ludzi a nie tylko dla nietoperzy!  Otóż niedawno znowu wypłynęła (prawie dosłownie) sprawa "osuszenia" Pętli Boryszyńskiej a właściwie części podziemnego chodnika w jej pobliżu. W opinii zagorzałego bojownika o prawa nietoperzy dr. T.Kukurewicza z Wrocławia, Pro Nature osuszyła niezgodnie z prawem część podziemi co naruszyło stosunki wodne tam panujące. Szykują się pewnie znowu jakieś działania prawne. Wg naukowca ciek wodny zmniejszył się ze 100m do 30m, podobno pracownicy rezerwatu prowadzili pomiary i nawet sporządzili notatkę służbową na ten temat nie złapali jednak winnego za rękę. Nie tylko zresztą sprawa wody przeszkadza ekologom. Odwiedzającym rejony Boryszyna musi się rzucić w oczy pięknie oczyszczony teren przed Pz.W.766. Wycięto tam znaczną ilość krzaków, samosiejek i chwastów co wyeksponowało schron, który dotychczas zupełnie był niewidoczny. Widać jednak że to co może cieszyć jednych, wprawia we wściekłość innych. Jak zresztą można było się spodziewać dr Kokurewicz i to traktuje jak ingerencję w sprawy rezerwatu i wg niego na takie działania musi wydać zgodę dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych. Ciekawe co jeszcze przeszkadza panom z rezerwatu? Jednak według wójta Lubrzy wszystkie działania Pro Nature na terenie jego gminy są zgodne z prawem a na wycięcie krzaków mieli oni pozwolenie. 

    A może jest to dalszy ciąg walki konkurujących firm o dostęp do podziemi i płynących stąd zysków z ruchu turystycznego. Jak widać normalnie na tym terenie długo jeszcze nie będzie.  

(Za "Gazetą Lubuską")

 

21.07.2001 Festiwal na MRU w Wysokiej

Tak jak w zeszłym roku festiwal MRU  trwać ma od 31.08 do 02.09.2001. Impreza odbywać się będzie w Wysokiej nad jeziorem gromadząc miłośników bunkrów z całego kraju. Na pewno atrakcji nie zabraknie.   

 

21.07.2001 Obóz naukowy w Boryszynie

Kolejne liczenie nietoperzy szykuje się w rejonie Boryszyna. Liczyć przyjadą naukowcy z Polski, Anglii, Niemiec... czego się doliczą trudno powiedzieć, w podziemiach MRU teraz chyba trudno znaleźć "nietoperki". Obóz naukowy zorganizował dr Tomasz Kokurewicz, który w nietoperzach jest wprost zakochany i bada zwyczaje tych ssaków od ładnych paru lat. Uczestnicy obozu w liczbie ok. 30 osób nie tylko zajmą się liczeniem nietoperzy ale także wygłaszać będą prelekcje dla mieszkańców okolicznych wiosek. Jak okazuje się bowiem (wg dr Kukurewicza) w społeczeństwie pokutuje zły obraz tych przemiłych zwierzątek i należy to zmienić. Gościny wszystkim uczestnikom udzielą Anna Kędryna i Robert Jurga znani badacze MRU.  Na seminarium do Nietoperka - "Zaprosiliśmy przedstawicieli władz samorządowych i administracji rządowej – mówi R. Jurga. – Chcemy im przybliżyć tą problematykę, bo chociaż od kilku lat wiele się mówi o nietoperzach, to tylko nieliczni zdają sobie sprawę ze znaczenia rezerwatów Nietoperek i Nietoperek II." Cykl prelekcji i wykładów dla mieszkańców Boryszyna, Kęszycy, Kęszycy Leśnej, Wysokiej i Kaławyma nosi tytuł "Największy skarb MRU - nietoperze". Cóż jak widać ciągle mamy na MRU dwa obozy wzajemnie się zwalczające zresztą. Z jednej strony bunkrowców i miłośników fortyfikacji z ciągle aktualnym hasłem "Bunkry dla Bunkrowców" z drugiej natomiast nawiedzonych mniej lub bardziej przyrodników dla których największym skarbem MRU są nietoperze... tak jakby największa budowla fortyfikacyjna w Polsce i w niemieckim budownictwie fortyfikacyjnym w ogóle była tylko nic nie znaczącym dodatkiem służącym skądinąd sympatycznym zwierzakom do hmm... rozrodu. Czy więc doczekamy się kiedyś totalnego zamknięcia wszystkich wejść do obiektów MRU, poza trasami turystycznymi? Czy ruch turystyczny w tym rejonie zamrze zupełnie?  

(Za "Gazetą Lubuską")

 

07-09.07.2001 Dni otwarte czy zamknięte?

"Dni Otwarte" w Nietoperku odbyły się w pierwszy weekend lipca. Jak co roku impreza organizowana przez Stację w Nietoperku miała na celu posprzątanie podziemi jednocześnie umożliwiając obejrzenie jakże ciekawych odcinków północnej części systemu podziemnego z Pętlą Nietoperską na czele. Zainteresowanie było bardzo duże tak że część najzagorzalszych fanów MRU rozbiła namioty na zapleczu schronu 724 gdzie było wejście do podziemi a ci mniej zagorzali (bez namiotów) parkowali swoje samochody gęsto na dojeździe do obiektu tak że trudno było "szpilkę wsadzić". Można też było spotkać na wąskiej polnej drodze dojazdowej od strony Kęszycy błądzący autobus (!) z turystami. Kto jechał tą drogą nie zdziwi się że mina kierowcy, który zobaczył z naprzeciwka Autosana była nietęga zresztą z przeciwnej strony też wyzierało przerażenie - "Jak my się teraz tu miniemy!?". Tak więc biorąc pod uwagę wielkie zainteresowanie i na pewno, sądząc po hałdzie śmieci, skuteczne sprzątanie imprezę zaliczyć można by do udanych. Niestety nie do końca jednak wszystko ze strony organizatorów było dopięte na ostatni guzik. Najciekawsza historia miała miejsce w niedzielę gdy to grupka zwiedzających spóźnionych godzinę do wyjścia (ich to wina była niewątpliwa) została po prostu zamknięta w podziemiach! Panowie z obsługi po prostu pojechali sobie do domu przedtem jednak zamykając dokładnie wyjście! Jakież zdumienie ogarnęło wychodzących na zewnątrz umęczonych turystów na dodatek targających worek ze śmieciami gdy natrafili na przeszkodę nie do pokonania jaką są solidne drzwi zewnętrzne. Tak to przypadkiem okazało się że nie można bezkarnie panom z Nietoperka psuć popołudnia bo przecież to oni mają klucz!. Takiej bezmyślności i braku wyobraźni dawno nie spotkałem, przecież tam na dole nie trudno o wypadek. Co by było gdyby taki się zdarzył a na powierzchnię wydostać się nie można? Ale pewnie ich to nie rusza. Najważniejsze że dali komuś nauczkę, ciekawe czy sposób ten często stosowali przedtem? Uważajcie więc na następnych "Dniach Otwartych" możecie być zamknięci w... bunkrze, i zostanie tylko płacz i zgrzytanie zębów lub... szukanie innego, dzikiego wejścia. 

PB

 

10.06.2001 Nowa trasa turystyczna.  
Ponownie ma ożyć rejon Pniewa i tamtejszych grup warownych. Od jesieni bowiem nie można zwiedzać Grupy Warownej Scharnhorst. Były dzierżawca nie chce przekazać obiektów i skierował sprawę do sądu, więcej na ten temat przeczytasz tutaj. Gmina więc pragnąc doprowadzić do sytuacji w której nowy dzierżawca ( Firma Małgorzata z Międzyrzecza) będzie miał jednak możliwość oprowadzania turystów po MRU, planuje przekazać mu tymczasowo obiekt Grupy Warownej Gneisenau Pz.W.719 znajdujący się kilkaset metrów na północ od Pniewa (dojazd polną drogą). Trasa turystyczna ma prowadzić od obiektu 719 do Głównej Drogi Ruchu i dworca kolejowego wymaga jednak prac zabezpieczających (zamknięcie studzienek odwadniających i zabezpieczenie klatki schodowej). Tak wytyczona trasa ma jedną wadę, koliduje z planem ochrony rezerwatu Nietoperek jednak wojewódzki konserwator przyrody oraz Dyrektor Parków Krajobrazowych nie widzieli przeciwwskazań dla uruchomienia trasy z jednym zastrzeżeniem zwiedzać podziemia w tym rejonie można tylko latem gdy nietoperze wylatują na świeże powietrze. Nowa trasa turystyczna ma być otwarta jeszcze przed wakacjami.

(Za "Gazetą Lubuską")

 

12.05.2001 Siłowe rozwiązanie? (cz.XI)

Konflikt o to kto ma w końcu prawo do dzierżawienia GW Scharnhorst na MRU w Pniewie przybiera na sile (więcej wiadomości o sprawie w poprzednich 10 odcinkach). Pro Natura dotychczasowy dzierżawca nie chce przekazać obiektów gminie i ostatnio wzmocnił ich ochronę. Podobno ochroniarze, (w liczbie dwóch) mają stawić zbrojny opór w wypadku próby odbicia obiektów przez Gminę.  A ta z kolei, (takie są plotki) sposobi się do siłowego przejęcia obiektów i do 1 czerwca przekazania ich firmie "Małgorzata". Zaprzecza temu Antoni Tkocz - rzecznik burmistrza ale właściciele "Pro Nature" w te zapewnienia nie wierzą  i postanowili walczyć do końca.  "Wypowiedzenie umowy było bezprawne. – Nie przekażemy tych obiektów władzom Międzyrzecza aż do uprawomocnienia się wyroku w tej sprawie" – zapowiada prezes Pro Nature Zbigniew Urbańczyk. Swoją drogą ciekawe do czego tym razem doprowadzi eskalacja konfliktu? Czy bojowemu prezesowi, nawet wzmocnionemu ochroniarzami, uda się zatrzymać ofensywę sił gminnych na Grupę Warowną Scharnhorst. Czy Gminie uda się przełamać zbrojny opór i czy do walki w ogóle dojdzie? Odpowiedzi na te pytania w następnym odcinku...

  (Za "Gazetą Lubuską")

 

12.05.2001 Sądowe potyczki cd. (cz.X)

Pierwsza rozprawa sądowa z powództwa Pro Nature odbyła się 7 maj w Sądzie Rejonowym w Poznaniu. Firma Pro Nature dotychczas dzierżawiąca od Gminy Międzyrzecz obiekty Grupy Warownej Scharnhorst w Pniewie podtrzymuje swoje stanowisko o  bezprawnym, ich zdaniem, wypowiedzeniu umowy przez burmistrza Międzyrzecza w 1999 r. Według firmy umowa choć podpisana na 5 lat miała być automatycznie przedłużona do 2005 r, istnieje też w niej zapis o obopólnym porozumieniu w wypadku jej zerwanie. A takiego porozumienia nie było. Właściciele firmy żądają także zwrotu nakładów zainwestowanych w obiekty. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 3 września co w praktyce oznacza że obiekty w Pniewie będą zamknięte przez cały sezon.  Więcej na ten temat znajdziecie w poprzednich 9 odcinkach sądowych potyczek o MRU. [więcej - 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ]

  (Za "Gazetą Lubuską")

 

12.05.2001 Tajemnicze detonacje.
Po dwóch latach spokoju znowu zdetonowano ładunki materiałów wybuchowych na MRU. Tym razem nieznani sprawcy wysadzili kraty zamykające wjazd A64 w lasach koło Wysokiej. Natomiast ładunki w postaci granatów założone w Pz.W 730 nie wybuchły i zostały rozbrojone przez saperów z Krosna Odzańskiego. Kto i po co podkłada te ładunki? Jedna z wersji zakłada że to amatorzy mocnych wrażeń wytapiają trotyl z niewypałów a później odpalają ładunki w bunkrach MRU niejako dla zabawy. Inna mówi że to kolejna odsłona Wojny Kratowej prowadzonej przez bunkrowców o wolny dostęp do podziemi lub że to "profesjonalni" pirotechnicy testują tu moc swoich konstrukcji. Prawdą jest że tereny wokół panzerwerków naszpikowane są różnego rodzaju pozostałościami z II wojny o czym możesz przeczytać tutaj. Pewnie akcja policji doprowadzi i tym razem do ujęcia sprawców jak miało to miejsce poprzednio.

  (Za "Gazetą Lubuską")

 

03.05.2001 Co słychać w Pniewie?
Dotychczasowa atrakcja turystyczna w Pniewie, Grupa Warowna Scharnhorst od dłuższego już czasu straszy pustym parkingiem i zamkniętymi na głucho bramami. Związane jest to z opisywanymi poniżej problemami z dzierżawą obiektów MRU. Patrząc na sprawę z boku żal tylko turystów, którzy przyzwyczajeni przez lata do tego miejsca zatrzymują się tutaj i niestety błąkają się miedzy kopułami 717-tki. Jak wspominałem parking jest zamknięty więc parkuje się gdzie kto może. A ruch całkiem całkiem 3 maja naliczyłem z 10 samochodów. Smutkiem wieje też w Boryszynie gdzie o zgrozo zaczyna się grodzić siatką otoczenie zawsze dotychczas dostępnego Pz.W.778 pewnie macza w tym palce Pro Natura, ciekawe tylko czemu to ogrodzenie ma służyć? Jakiś obóz, czy może będą sprzedawać bilety na jego zwiedzanie? W kierunku Pętli Boryszyńskiej natomiast kieruje maleńka strzałeczka doczepiona do drzewa i ani żywego ducha w pobliżu. Ale że przez ten wzmiankowany już płot nie zatrzymywałem się tam specjalnie może coś przeoczyłem. Jak coś ciekawego zobaczę następnym razem dam znać. 

PB

 

29.04.2001 Album o nietoperzach.
Album nietoperzy hibernujących w podziemiach MRU, opracowuje właśnie dr Tomasz Kokurewicz z Wrocławia, chiropterolog, który od kilkunastu lat bada skrzydlatych lokatorów poniemieckiej twierdzy i jest autorem ostatniego planu ochrony rezerwatów Nietoperek i Nietoperek II, jak również Robert Jurga z Boryszyna, który jest jednym z najwybitniejszych znawców fortyfikacji poniemieckich okresu międzywojennego. Album ukaże się w czerwcu, lub najpóźniej w lipcu br. i jak tłumaczą autorzy - jego celem jest zmiana ,,image'' nietoperzy. Te skrzydlate ssaki będą w nim przedstawione jako niegroźne i przyjazne człowiekowi stworzenia. Autorzy chcą w ten sposób walczyć z przesądami i obiegowymi opiniami na ich temat, które mają niewiele wspólnego z prawdą, lecz wciąż pokutują w naszym społeczeństwie. - W Europie nietoperze są postrzegane jako skrzydlaci posłańcy śmierci i piekieł - mówi T. Kokurewicz. - Efekt jest taki, że ludzie niszczą ich siedliska, a nawet zabijają hibernujące ssaki. Zupełnie inaczej traktują je np. Chińczycy. W większości ich narzeczy piktogram oznaczający nietoperza oznacza także szczęście i dostatnie życie. R. Jurga odpowiada za stronę graficzną przygotowywanego wydawnictwa, natomiast dr T. Kokurewicz za część opisową.

  (Za "Gazetą Lubuską")

 

07.04.2001 Wybuchowe znalezisko.

Stały tropiciel tajemnic MRU, Darek z Międzyrzecza informuje że pracownicy zakładający kraty zabezpieczające przy Pz.W.730 odkryli całkiem pokaźny zapas pocisków do granatnika M19. Ułożone w cztery (!) pryzmy granaty zostały prawdopodobnie niedawno wydobyte i przygotowane do wywiezienia. Kto wykazał się taką odwagą, nie wiadomo. Zabezpieczony przez policję arsenał został wywieziony przez saperów z Krosna Odrzańskiego i następnie zdetonowany na poligonie. Pomimo że granaty nie miały ładunków miotających były uzbrojone w zapalniki. Jak widać pomimo upływu kilkudziesięciu lat ciągle jeszcze tego typu niespodzianki czekają na poszukiwaczy "skarbów". Nic jednak w tym dziwnego, w czasie wysadzania niejednego schronu gromadzono tam wszystko co wybucha. Później, już po zdetonowaniu ładunków, nikt zasypanych ruin nie przeszukiwał. Co jeszcze ciekawego odnajdzie się w MRU? Bursztynowa Komnata?  

  (Informacje od D.B. Międzyrzecz )

 

07.04.2001 Sądowe potyczki cd. (cz.IX)  

Terminy rozpraw sądowych dotyczących dzierżawy obiektów MRU: 

Pro Nature przeciwko Gminie Międzyrzecz - termin: początek maja, miejsce: Poznań.

Gmina Międzyrzecz przeciwko Pro Nature - termin: nieznany, miejsce: Międzyrzecz

Gmina domaga się od Pro Nature 80 tys zł za niezgodne z prawem, wg Gminy, użytkowanie obiektów w Pniewie. To już dziewiąta część historii przetargów i sporów wokół MRU. [więcej - 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ]

(Informacje od D.B. Międzyrzecz )

 

31.03.2001 Koniec wolnych podziemi?

Jak poinformowała ostatnio Gazeta Wyborcza na dobre do Boryszyna przeniosła się firma Pro Nature. Dotychczasowy dzierżawca grupy Warownej Scharnhorst  (mylnie utożsamianej przez Gazetę z całym MRU) po konfliktach z gminą Międzyrzecz przeniósł interes do odległego o kilka kilometrów Boryszyna i tamtejszych podziemi Pętli Boryszyńskiej czyli nieukończonej przez Niemców Baterii Pancernej nr 5. Wygląda na to że coraz mniej miejsca robi się dla miłośników samotnej eksploracji. Po zamknięciu północnego odcinka na rezerwat przyszła kolej na odcinek południowy tym razem wykorzystywany komercyjnie (jak ma się to do istniejącego na tym terenie rezerwatu Nietoperek II ?). Na ile zamknie to na dobre wolny dostęp do podziemi (koszt wyprawy z przewodnikiem nie jest mały - najdłuższe trasy to 6godz za 30zł od osoby +50 za przewodnika) nie bardzo jeszcze wiadomo i czy odległa od głównych dróg Pętla Boryszyńska przyciągnie tak wielu turystów jak Kaława - Pniewo.      

  (Informacje m.in. z  "Gazety Zachodniej" )

 

31.01.2001 "Nietoperki" czują się świetnie.

Jak donosi kolega Darek z Międzyrzecza wielka radość zapanowała wśród chiropterologów gdy to po akcji liczenia nietoperzy okazało się że w tym roku jest ich 28.340. Wynik jest całkiem niezły jako że dwa lata temu naliczono ich "tylko" 21 tys. Wzrost zaiste niemały. Ciekawe czy to ostatnie "MRU - afery" zwabiły taką publikę czy też podziemia cieszą się z innych względów coraz większym powodzeniem tych kosmatych lotników. Podobno przy okazji przeliczania "nietoperków" okazało się że dzierżawca obiektów przy "pętli boryszyńskiej" oczyścił kilka studzienek odwadniających co dr. T.Kukurewicz (autor planów ochrony rezerwatów "Nietoperek" i "Nietoperek II") uznał za zagrażające hibernującym nietoperzom. Podobno zmniejszający się poziom wody wpływa negatywnie na nietoperze i mogą one przestać lubić tutejsze podziemia. Ale jak widać na razie nie jest tak źle skoro jest ich przecież więcej niż w 1999.

  (Informacje od D.B. Międzyrzecz )

 

 

 

Następna strona? Archiwum News.


Back ] Next ]

 

 

ver. 08.30.06

 

 

 

B A N E R

NAWIGACJA
Home
Niesłysz - Obra
Odcinek Północny
Odcinek Centralny
Odcinek Południowy
Konstrukcje
Przewodnik
News
Mapa Strony

News 1999
News 2000
News 2001
News 2002

 
Księga Gości
Wpisz Czytaj
Kontakt
od_autora

 

Księga Gości

Wpisz Czytaj

e-mail: mru@fortress.hg.pl

 

Fortyfikacje w Polsce by Forti - © PIOTR BRODZIŃSKI - 1998/2007

Fortyfikacje w Polsce

Pommernstellung

 Links

Serwis komputerów

 B    A     N     E     R